Jak zachęcić prawnika do mediacji?

    Drogi profesjonalny pełnomocniku – adwokacie, radco prawy – jak mogę Cię przekonać, abyś chętniej korzystał z mediacji? Mógłbym oczywiście powiedzieć, jakie to korzystne dla klienta, jak ekonomiczne dla jego czasu i energii, jak dobrze wpływa na jego późniejsze interesy. Ale dzisiaj nie o tym. Miałem kilka dni przerwy od ostatniego posta, ale chciałem przemyśleć  treść kolejnego (a poza tym trochę mnie przysypała praca), więc dzisiaj chciałbym się skupić na Was, moi drodzy prawnicy.

   W pierwszej kolejności – jest to zwyczajnie opłacalne. Jeżeli Wasze wynagrodzenie nie jest zależne od liczby rozpraw, na których się stawicie, to macie szansę rozwikłać potencjalnie kilkuletni spór w ciągu miesiąca. A jeżeli zależy od liczby rozpraw, to w umowie z klientem można zawsze dodać posiedzenia mediacyjne, w których weźmiecie udział – tak, czy inaczej kwestie finansowe pozostają niezmienione, co więcej wynagrodzenie może się znaleźć na Waszych kontach dużo szybciej. Podobna sytuacja ma miejsce, gdy rozliczacie się z klientami za godziny pracy poświęcone na daną sprawę – do mediacji wbrew pozorom również trzeba się przygotować, poinformowanie klienta o wszystkich jej aspektach również zajmuje parę godzin.

   Kolejny argument – jeżeli dobrze przygotujecie klienta do mediacji, dzięki której uda się polubownie rozstrzygnąć spór, to zyskacie stałego klienta, któremu ta forma będzie odpowiadała albo poleci Was w swoim środowisku. Któż nie chciałby, aby jego spór został rozwiązany w przeciągu miesiąca, czy dwóch, gdy w tym czasie najczęściej sąd nie wyznaczy nawet terminu rozprawy?

   Trzecia kwestia – poza ugodą mediacja ma również skutki miękkie, takie jak urealnienie roszczeń stron, czy też wycofanie się z konfliktu, lub części żądań. Jako pełnomocnicy macie wówczas uproszczone zadanie, gdyż mówiąc kolokwialnie, wiecie na czym stoicie. Jako pełnomocnicy macie możliwość kształtowania różnorakich rozwiązań sporu razem z klientem, gdzie sądy nie zapewnią Wam tego komfortu.

   Ostatni (bodajże) argument – święty spokój. W mediacji nie ma współzawodnictwa, nacisku na kompetytywność. Przy dobrym przygotowaniu (i niezłym mediatorze) można w przyjemnej atmosferze rozstrzygnąć problematyczną kwestię tak, że obie strony będą zadowolone. Brak nerwów, niezmienione warunki finansowe i potencjalnie zadowoleni klienci – czy są jakieś minusy? Tak, a mianowicie – czasem mediacja nie zakończy się ugodą, a wtedy wrócicie do szermierki słownej na sali sądowej 🙂

 

——————————————————————————————————————–

Jesteś w konflikcie? Poszukujesz pomocy ze swoim sporem? Skontaktuj się z mediatorem. Zapraszamy do kontaktu telefonicznego od poniedziałku do piątku, w godzinach od 10 do 17 (691 499 250), tudzież całodobowo do kontaktu mailowego (mediacje.gierczak@wp.pl).